Seks orgiastyczny, zbiorowy dopełnia się w nocy. Pięćdziesięciu mężczyzn i pięćdziesiąt kobiet (tyle par, ile jest liter w alfabecie sanskrytu) tworzy krąg. Władca kręgu przewodniczy ceremonii, jego żona jest zupełnie naga. Pozostałe kobiety zdejmują górną część sukni i kładą w środku magicznego kręgu. W tym momencie przestają być żonami, stają się siakti. Półnagie wracają na swoje miejsca. Tymczasem każdy mężczyzna wybiera losowo ze stosu ubrań jedno i kocha się z kobietą, do której ono należy. Stopień pokrewieństwa jest tu nieważny. Wszystko jedno, czy będzie to matka, siostra, bratowa. Współżycie odbywa się bez żadnych hamulców. W czasie jednej nocy współżycie publiczne może powtarzać się wielokrotnie. Towarzyszy temu picie wina, środki halucynogenne. Kiedy szczyt podniecenia seksualnego obejmie wiernych, kobiety, przypominające żywą lianę, zniewalają ciało swego partnera i wprowadzają członek do pochwy. Im dłużej kobieta potrafi podniecać mężczyznę, nie dopuszczając do wytrysku nasienia, tym większa będzie jego rozkosz. I tylko on mistrz jogi tantrycznej, dostąpi zaszczytu oglądania Boga, łącząc się z nim w kosmicznej nieskończoności. Seks jest dla mężczyzny strumieniem życia, którego dostarcza mu jego partnerka.
Źródło: „Erotyzm i Techniki Seksualne Wschodu”, Zbigniew Lew Starowicz, Warszawa 1991