Najczęściej zdarza się, że orgia jest odpowiednikiem hierogamii. Związkowi boskiej pary odpowiada na ziemi nieograniczone rozpasanie erotyczne. Oprócz młodych par, które odtwarzały hierogamię w bruzdach na roli, należało również wzmocnić do najwyższych granic aktywność sił całej społeczności. Kiedy Oraoni obchodzą w maju zaślubiny boga słońca z boginią ziemią, kapłan spółkuje publicznie ze swą małżonką, po czym następuje orgia nie do opisania. Na niektórych wyspach znajdujących się na zachód od Nowej Gwinei i na północ od Australii (Leti, Sarmata itd.) podobne orgie są praktykowane na początku pory deszczowej. Ludzie usiłują jak najlepiej naśladować bogów, zwłaszcza jeśli od tego naśladownictwa zależy dobrobyt całego świata, a przede wszystkim losy życia roślinnego i zwierzęcego. Nadużycia spełniają tu ściśle określoną i zbawienną rolę w sakralnym porządku rzeczy (ekonomii sacrum). W ten sposób pękają bariery między ludźmi, społecznościami, przyrodą i bogami, w ten sposób ułatwia się krążenie sił, życia i zarodków z jednej płaszczyzny do drugiej, z jednej sfery rzeczywistości do wszystkich pozostałych. To, co było pozbawione treści, obecnie się nasyca; to, co było fragmentaryczne, scala się w jedno; to, co było odosobnione, stapia się we wnętrzu powszechnej macierzy. Orgia pozwala na wymianę energii żywotnej i sakralnej. Chwile kryzysu kosmicznego i wzbogacenia są szczególną okazją do rozpętania orgii. W niektórych okolicach kobiety biegają nago po polach podczas suszy, aby pobudzić męskość nieba i wywołać deszcz. W innych znów rejonach święci się małżeństwa lub narodzenie bliźniąt w obrzędach orgiastycznych. Zdarza się to na przykład u Bagandów w Afryce lub mieszkańców archipelagu Fidżi. Jasny jest sens orgii w związku z dramatem roślinności, a zwłaszcza w ramach obrzędów agrarnych. Chodzi tu o ożywienie ziemi, podniecenie nieba, aby hierogamia kosmiczna — deszcz — spełniła się w najlepszych warunkach dla wzrostu zboża, dla lepszego owocowania drzew, dla wzmożenia płodności kobiet, rozmnożenia zwierząt oraz dlatego, aby umarli mogli swą pustkę nasycić życiodajną siłą.
Kanowie z Brazylii pobudzają siłę rozrodczą ziemi, zwierząt i ludzi za pomocą tańca fallicznego, który naśladuje akt płciowy. Po tańcu następuje zbiorowa orgia. Ślady symboliki fallicznej można odnaleźć nawet w niektórych ceremoniach europejskich: nieraz przedstawia się „starca" w kształcie fallusa i nazywa się ostatni snopek „ladacznicą" lub też kukłe przyprawia się głowę czarną z czerwonymi wargami, które pierwotnie stanowiły magiczny symbol sromu kobiecego. Trzeba by również wspomnieć o ekscesach, jakie zdarzały się w czasie pewnych archaicznych uroczystości wegetacji, na przykład w czasie Floraliów u Rzymian (27 kwietnia), kiedy po ulicach defilowały pochody nagich młodzieńców, lub w czasie Luperkaliów, kiedy młodzieńcy dotykali kobiet, aby uczynić je płodnymi, lub w czasie święta Holi, tej głównej indyjskiej uroczystości wegetacji, kiedy wszystko było dozwolone.
Jeszcze do niedawna Holi zachowywało cechy zbiorowej orgii, rozpasanej i podniecającej do najwyższego stopnia, dla zapewnienia maksymalnego rozwoju sił rozrodczych i twórczych całej przyrody. Nie ma tam już żadnych granic przyzwoitości, chodzi tu bowiem o coś o wiele ważniejszego niż uszanowanie kanonów i zwyczajów: chodzi o zapewnienie ciągłości życia. Zwarte grupy mężczyzn i dzieci krążą po uliczkach, śpiewając, krzycząc, posypując się proszkiem z holi i polewając wodą zabarwioną na czerwono, gdyż kolor czerwony jest kolorem życia i płci. Tradycja nakazuje, aby kobiety, które się spotyka na ulicy lub zauważy za firankami okien, obrzucać nieprzyzwoitymi słowami lub obelgami. Wartość magiczna tych nieprzyzwoitych obelg jest powszechnie znana, a nawet doceniana w najbardziej rozwiniętych kultach (por. na przykład Tesmoforie ateńskie itd.) Hindusi pozwalają sobie również na dużą swobodę seksualną podczas świąt Bali, w czasie których jest dozwolona wszelka miłość oprócz kazirodztwa. Hosowie w północno-zachodnich Indiach praktykują straszne orgie podczas żniw, usprawiedliwiając te ekscesy zwyrodniałymi popędami mężczyzn i kobiet, które należy zaspokoić, aby zapewnić równowagę społeczeństwa. Rozpasanie seksualne, jakie zwykle miewało miejsce w Europie Środkowej i Północnej w czasie żniw, było przedmiotem wielu anatem ze strony soborów i synodów, jak na przykład soboru w Auxerre w 590 roku, i potępiane przez wielu pisarzy średniowiecznych, chociaż przetrwało ono w niektórych okolicach aż po dzień dzisiejszy.
Źródło: „Traktat o historii Religii”, Mircea Eliade, Wydawnictwo RK, Warszawa, 2000